Translate

sobota, 18 kwietnia 2015


ROZDZIAŁ 13

EMILLY'S POV:



Obudziłam sie około 20. Szybko założyłam okulary i poszłam do łazienk. Pierwsze co chciałam zrobić to zmyć makijaż, ale gdy to zrobiłam waciki były czyste. Czyżby blondynek zmył mi go, gdy spałam? Dziwne, że się nie obudziłam. Umyłam się i przebrałam w piżame. Z łazienki wyszłam około 21. Troch się zasiedziałam. Właśnie do domku weszła Kitty.

-O to ja pójde do łazienki-powiedziała i skierowała się do pomieszcznia, w którym przed chwilą byłam. Położyłam się na łóżku słuchając muzyki sprawdziłam tumblra, instagrama, twittera i facebooka. Około 21:30 przyszedł Niall. Nie wiem co robił ani gdzie był, ale mnie to nie interesuje. No dobra Em nie okłamuj samej siebie wiesz, że chcesz wiedieć wszystko o nim.Kitty nadal siedziała w łazience co mi odpowiadało. Zgasiłam światło, nie lubię jak w pokoju jest jasno. Kiedy wszedł szybko zdjęłam okulary i położyłam się udając, że śpię. Odwróciłam głowę w stronę ściany tak, żeby nie mógł zobaczyć mojej twarzy i starałam sie oddychać równo żeby naprawdę myślał, że śpię. Usłyszałam kroki po paru minutach poczułam, jak ktoś przysuwa się do mojego ucha. To on. Wziął głęboki oddech i zaczął mówić: Nie wiem jak to robisz, ale przy tobie jestem zupełnie innym człowiekiem. Dziękuję Ci. Zależy mi... nie do kończył bo do pokoju weszła Kitty. Pocałował mnie w głowę i szybko usiadł na swoim łóżku, tak żeby Blondi go nie zauważyła. Kiedy odszedł ode mnie otworzyłam lekko oczy. Widziałam jak dziewczyna kieruje się w strone Nialla.

- Hej kocie. Widzę, że nasz pierwszak zasnął... - i przejechała palcem po jego szyi. Czyli oni są razem? Już nic nie rozumiem. Łzy naszły mi do oczu, ale nie wiem czemu.Kiedy już miałam jedną wypuścić odezwał się Niall.

- Mówiłem ci, żebyś mnie tak nie nazywała. Nie jesteśmy razem. Dotrze to do ciebie?!

-Ale przecież... - nie było dane jej dokończyć.

    -Nie ma żadnego ale, a i nie nazywaj tak Emilly.
    -Ach tak. Czyli to ona ci się podoba? - wykrzyczała na cały głos Kitty w tym samym czasie kiedy do domku weszli państwo Smith.

    -Dokończymy tą rozmowę później - powiedział szeptem Niall. Nagle odezwała się Maria.Na wszym miejscu poszła bym już spać. Jutro czeka was cięzki dzień. Meg zaplanowała niespodziankę.Dobrze - odpowiedział Niall - i tak już kończyliśmy. - Czemu państo Smith nie mogli przyjść trochę później. Tak bardzo chciałam usłyszeć odpowiedź Nialla no to pytanie. Chwila... skąd w ogóle Kitty wzięła taki pomysł. To nie możliwe że mu się podobam poprosty koleguje się z jego najlepszymi koleżankami. Kiedy już prawie w to uwierzyłam przypomniały mi się słowa blondynka, które do mnie wyszeptał przed tym jak do pokoju weszła Kitty. Na samą myśl o tym, że sprawiam, że staje innym człowiekiem robi mi się ciepło na sercu. Jeszce zaczął, że mu zależy. Ale ciekawe na czym. Sama już nie wiem co o tym myśleć. I jeszcze tak niespodzianka Meg. Ciekawe o co chodzi. Wymyślając sobie kolejne pytania, na które odpowiedzi szybko nie poznam zasnęłam.



    Niall's Pov:


Kiedy wróciłem do domku Emilly już spała. Wygląda tak słodko. Mam nadzieję, że śpi bo zamierzam jej coś powiedzieć czego bym się nie odważył powiedzieć prosto w oczy, a raczej okulary... Kiedy już miałem powiedzieć, że zależy mi na niej, do pokoju oczywiście weszła blondi. Ona zawsze miała świetne wyczucie czasu. Nie chciałem, żeby zobaczyła mnie koło Emilly bo od razu by coś sobie ubzdurała i nie dała żyć Em. Szybko pocałowałem ją w czoło i ruszyłem w stronę swojego łózka. Już miałem nadzieję, że Kitty sobie odpuści ale nie. Musiała zacząć tą swoją gadkę o nas. Ja już nie mam do niej sił. Kiedy zadała pytanie czy to Em mi się podoba nie wiedziałem co odpowiedzieć. Na szczeście uratowali mnie państwo Smith, chociaż wiem, że ta dziewczyna łatwo mi nie odpuści. Jeszcze ta niespodzianka Meg. Ten obóz jest jakiś inny od innych, ale bardziej mi się podoba. Na tym jestem bardziej otwarty, zbliżyłem się znów do Alex i Avalon, i to wszystko dzięki Emilly. Co prawda Zayn mnie co raz bardziej wkurza, ale to jest teraz nie ważne. Najważniejsze jest to że moja księżniczka mi zaufała, a może z czasem będzie to coś więcej niż zaufanie...?

Emilly's Pov:

Nastepnego dnia obudziłam się o 9.00. Mimo tylu problemów, a raczej zakłopotania całą tą sytuacją z wczoraj na twarzy miałam uśmiech, który ostatnio coraz częściej tam gości. Ostatno zaczęłam zauważać miłe rzeczy, a nawet odwdzięczać się tym samym. Założyłam okulary, więłam rzeczy do ubrania i ruszyłam w stronę łazienki, Jednak kiedy chciałam otworzyć dzrzwi co było w moim przypadku trudne, bo miałam kule i trzymałam rzeczy w ręku, Kitty staneła mi w drodze i powiedziała, że teraz jej kolej. Zdziwiło mnie jej zachowanie, ale nie mogłam nic na to poradzić. Wcześniej bym jej jakoś odpyskowała, ale jakoś nie czułam takiej potrzeby. Zaczęłam iść w stronę łózka, ale usłyszałam podniesiony głos Nialla, który wyszedł z kuchni.

- Kitty! Emilly była pierwsza. Poza tym ona ma chora nogę, trzeba jej pomóc, a przez ciebie prawie się przewróciła. - powiedział to po czym podszedł do mnie i wziął ode mnie moje ubrania.

- Czemu ty zawsze stajesz po jej stronie? My się znamy i przyjaźnimy od lat, a ją znasz nie całe dwa tygodznie,

- Może i się znamy ale nie przyjaźnimy, a teraz przepóś Emilly.

- Wiesz co? Zmieniłeś się. Nie jesteś już taki sam jak kiedyś, zadziorny, niezależny, nikim się nie przejmujący, nikt by ci wtedy nie podskoczył, a teraz.

- Co ty możesz o mnie wiedzieć? - zapytał Niall. Podszedł do drzwi, wziął deskorolkę, telefon i słuchawki poczym wyszedł.

-Widzisz co narobiłaś? - zapytała mnie Kitty z wyrzutem. Byłam na nią zła. Za to, że myślała że to moja wina i za to że zdenerwowała Nialla.

- Czy ty jesteś naprawdę taka głupia? Odczep się od niego. On nie chce mieć z tobą nic wspólnego. I mam dla ciebie dobrą radę zostaw nas wszystkich w spokokju. - wow. Dawno nie czułam w sobie takiej złości. Kitty zaniemówiła. Chwilę patrzyłam na nią groźnym spojrzeniem, ale póżniej szybko wybiegłam. Wiem co teraz muszę zrobić. Pójdę nad jezioro. Muszę wszystko przemyśleć. To jest to czego teraz potrzebuje. Zajęcia zaczynamy dopiero o 16.00. Maria mówiła, że to jest związane z tą niespodzianką. Wzięłam potrzebne rzeczy i pobiegłam znaną mi już drogą. Biegłam bez zatrzymania przez jakieś 20 min. Miałam w sobie tyle energii, że musiałam coś z nią zrobić. Zbliżając się do jeziora zwolniłam trochę. Skreciłam w stronę drzewa i ujrzałam widok, którego w ogóle się tu nie spodziewałąm. Niall. Siedzi oparty o drzewo, Jedną nogę miał zgiętą, na której opierał rękę. Natomiast drugą reką macha w rytm muzyki, której słuchł przez słuchawki. Na nosie miał okulary. Głowę miał spuszczoną, wyglądał jakby nad czymś się bardzo zastanawiał. Uwielbiam mu się przyglądać. Sam jego widok poprawia mi humor. Z rozmarzenia wyrwał mnie mój ból nogi. Zapomniałam, że nie wolno mi jeszcze biegać. Mogę juz chodzić, ale nie mogę nadwyrężac nogi, a co właśnie zrobiłam. Nadwyręzyłam ją, i to nieźle. Nagle poczułam jak upadam na ziemię. Ja to mam szczęście. Większej cioty ode mnie niema. Zauważyłam jak Niall sie podnosi. Musiał mnie usłyszeć. I się nie myliłam bo zachwilę obok mnie zjawił się blondynek.

- Emilly? Co ty tu robisz? Nic ci nie jest? - był zdziwiony, przrażony, a jednocześnie w jego głosie mogłam usłyszeć radość. I co ja mam o tym myśleć?

- Wybiegłam z domku, bo... - wzięłam głęboki oddech - musiałam coś przemyśleć.

- Biegłaś od domku, aż tutaj? W piżamie? - co słowo podnosił głos. Spojrzałam na siebie i faktycznie byłam ubrana w moją piżamę. Krótkie, czarne spodenki oraz lekka, zwiewna bluzka, odkrywająca brzuch. W nocy zawsze jest mi goraco, dlatego moja piżama nie jest zbyt zakrywająca. Na dodatek mam rozczochrane włosy i nie mam makijażu dlatego czuję się niepewnie.

- Wiem nie powinnam, ale... wtedy nie czułam bulu dopiero teraz. Dlatego upadłam. - Niall podszedł do mnie, wziął mnie na ręce i zaniósł do drzewa.

- Słodko wygladasz - powiedział i uśmiechną się czarująco.

- Nie powiedziała bym - odpowiedziałam poczym jeszcze raz spojrzałam na mój strój. - ale dziękuję. - uśmiechnęłam się.

- Powinno ci niedługo przejść, ale nie rób tego nigdy więcej. Obiecaj mi. - powiedział błagalnym głosem.

- Obiecuję. - Blondynek wziął delikatnie moją nogę i usztywnił ją.

- Co tu robisz? - zapytał, siadając naprzeciwko mnie.

- Ja... - zastanawiałam się czy mogę mu powiedzieć - zawszę tu przychodzę kiedy mam jakiś problem - ostatnie słowo powiedziałąm ściszonym głosem.

- Masz jakiś problem...? - zapytał z troską. Nic nie powiedziałam. Nie dlatego, że nie chciałam, bo bardzo chciałam się komuś wyrzalić ale nie umiem mu tego wytłumaczyć i powiedzieć, że on... no właśnie sama nie wiem, a co dopiero mówienie jemu o tym.

- Też tu przychodzę - powiedział przerywając cisze. - najczęściej jak chcę przemyśleć to co się ostatnio wydarzyło. - niespodziewałam się tego. Chciałam coś powiedzieć, ale zauważyłam tego kogoś po drugiej stronie jeziora.

- Możemy juz iść? - zapytałam. Przy nim się nie bałam, ale czułam się nie swojo czując się obserwowana.

- Coś się stało? - zapytał zderorientowany zmianą tematu.

- Nie poprostu, chciała bym się trochę ogarnąć przed zajęciami - starałam się nie przugryzac wargi, ale moje starania poszły na marne. Nie umiem go okłamywać.

- Emilly...?

- Chodzi o to że ktoś jest po drugej stronie jeziora. Często go widuje, ale wtedy czuję się jakoś dziwnie.

- Wiesz, że ja nie pozwolę cię skrzywdzić...? - zapytał najpoważniej jak umiał. Chwilę nie odpowiadałam.

- Wiem.

- Od tej pory będziemy chodzić razem nad jezioro. Ok?

- Ja nie wiem czy to dobry pomysł...

- To może inaczej jak będziesz chchiała pójść nad jezioro to mi powiedz. Będę stał na początku dróżki. Będziesz sama, a wrazie czego będę mógł cię usłyszeć.

- Dobrze, ale ostrzegam, że potrafię siedzieć tu bardzo długo.

- Dla ciebie zawsze znajdę czas. - wstał i chciał mnie wziąć na ręce, ale ja chciałam spróbować iść sama.

- Spróbuję sama - potym jak to powiedziałam podał mi rękę, żeby pomóc mi wstać, ale nic z tego nie wyszło. Kiedy próbowałam się podniesć, pociągnęłam jego rękę za mocno i wylądowaliśmy razem na ziemi. Nie wiem jak to się stało, ale w efekie ja leżałam na nim.

- Przepraszam - powiedziałam ściszonym głosem cała czerwona. Chciałam jak najszybciej wstać, ale coś, a raczej ktoś mi nie pozwolił. Niall. Złapał mnie i przyciągnął do siebie. Przyuliłam się do niego. Nagle położył mnie na ziemi. Podbierał się nade mną. Byliśmy twarzą w twarz. On jest taki przystojny. Zaczął mówić:

- Wczoraj wieczorem jak spałaś zacząłem ci coś mówić, ale Kitty mi przerwała. Chciałem ci powiedzieć, że... - na chwilę się zatrzymał - chciałęm ci powiedzieć, że... zależy mi na tobie. - O boże. Czuję, że mam motyle w brzuchu. Najchetniej bym go teraz... pocałowała? Tak, i chyba to zaraz zrobię. Już kiedy nasze usta prawie się dotykały usłyszałam głos...

Zayna?!?
 
Alex i Avalon:)
Hejcia, jak tam? Oto nowy rozdział. Mamy nadzieje, że Wam się podoba i chciałyśmy podziękować za każdy komentarz oraz za tak dużą liczbę wyświetleń. Jesteśmy wdzięczne i cieszymy się tym, że tak wiele osób jest tym zainteresowanych.

15 komentarzy:

  1. No chyba sobie jaja ze mnie robicie! Zabilabym was, za to, ze przerwalyscie w takim momence, ale musze wiedziec co stanie sie pozniej!
    Tak sie nie robi! Nie woln oprzerywac w takich momentach! To nie ladne!
    Oni sie pocalowali prawie! Zabije tego ktos im przerwal! -.-
    Piszcie szybciej rozdzialy!
    Czekam nn.
    Rozdzial swietny!
    @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż serce podskoczylo jak mieli się pocałować. No właśnie MIELI. Pieprzony Zayn... Wreszcie jej to powiedział! :* Ciekawe ci będzie w następnym, Niall go opierdoli hahahaha. Rozdział jak zawsze genialny :) Weny do następnych, dużo szczęścia, co u mnie przeciwstawnosc .. Radości ;3 @Aniolek_Saszana

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział suuuperrrr !!! Aleee czemuu w tym momencieeeee noooooooo...
    Z niecierpliwością czekam na kolejny !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogłybyście pisać częściej ??? Bo to jest takieee zajebiaszczeeeee *.* kocham to !!! Jesteście genialne

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabije !!! w takim momencie !!!.Rozdział zajebisty jak zawsze !! koocham ten blog <3 Własnie mogłybyście pisać częściej ?? Bo to jest ZAJEBISTE i znów tydzień czekać !!.Boże w takim momencie przerwać jak MIELI się pocałować.Tak zajebiście jej zaraz się pocałują a tu
    1.Nie bo Zayn
    2.Koniec !!
    CZEKAM NA NEXT Z NIECIERPLIWOŚCIĄ !! mam nadzieję że bd pisać częściej.No to wszystko bo gdybym miała tu sie rozpisać to by zajęło
    KOCHAM I CZEKAM NA NEXT :* :*

    OdpowiedzUsuń
  6. OłYeah.Jesu, ale jestem podjarana tym rozdziałem.Sądzę że jesli napisałabym w komentarzu tylko jedno słowo czyli w tym przypadku : "zajebiste" nie zmieniło by to postaci komentarza także : ZAJEBISTE

    OdpowiedzUsuń
  7. UGH! Oni mieli się pocałować!!!!! :(
    Czekam na next!!!!!!
    ZAJEBISTEEEE!!!
    / Irish. Xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Why ?? Czemu w takim momencie ?? Czekam na następny<3 weny :) / Ari <3

    OdpowiedzUsuń
  9. NO KURWA NIE! Znowu w takim momencie? :O :O :O :O :O aaaa..... !!!!!!! chyba się pocałują!!!! ♥ ♥ ♥ czekam na next'aaaa <3 <3 i sram!!!!!! :D :D :D :* :* :* aaa..... hahahahhaha <3 ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurczę jestem tu pierwszy raz i już ogarnia mnie frustracja :D
    Czekam na next
    opowiadania-zapomnianych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Pochłonęłam te opowiadanie w dwie godziny ! Po prostu super, ciekawa akcja,mocno zarysowane postacie,prawie zadnych bledow, a do tg to takie wciągające. Juz nie mg sie doczekac next'a. A co do rozdziału to . ZABIJE CIE ZAYN.PO PROSTU ZABIJE! On mieli sie pocalowac,miał być Nially (?) moment XD Jestem strasznie ciekawa o co chodzi z Emily i okularami hm .mam przypuszczenia.. ale raczej to ze nie ma zrenic jest blednym zalozeniem xd
    aliszajaa_xxx

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski rozdział !!! Już nie mogę się doczekać następnego :* Świetnie piszecie, życzę dużo weny !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG! Boski rozdział. Dlaczego skończyłyście akurat w takim momencie... Chcę nexta. Nie mogę się doczekać. Życzę weny. *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny blog, rozdziały i wystrój ! Oby tak dalej. :) Opowiadanie bardzo ciekawe i wciągające ! :) Chce nexta. / Natalia :p

    OdpowiedzUsuń